środa, 17 lipca 2013

Informacja





Z wielkim smutkiem informujemy ,że w wakacje nie zostanie dodany żaden rozdział . Jest to spowodowane napiętym grafikiem osób tworzących bloga . Na bloga powrócimy we wrześniu, mamy nadzieję ,że będzie wam się podobał tak samo bardzo jak teraz . Pragnę także poinformować ,że brak nowych notek nie oznacza ,że nie możecie zgłaszać swych pomysłów…wręcz przeciwnie!;-)
Masz pomysł…myślisz ,że jest dobry? Wyślij : streszczenie lub opis swojej myśli na adres mailowy : inez5959@wp.pl Czekam z niecierpliwością ;-) Życzymy udanych wakacji.

piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 7



- Co ?!! – dziewczyny zerwały się na równe nogi. – Jak to jej nie ma ?!
- Tak jak słyszycie ! – wkurzyła się Maicca i wyprostowała momentalnie marszcząc brwi – ale z tych wybuchów wnioskuję, że jest blisko… - Moire odwróciła się błyskawicznie do okna.
- Cholera – na zewnątrz wszędzie  unosiły się tumany dymu i kurzu.. Wampirzyca spojrzała jednoznacznie w oczy wilczycy.. – Łowcy.

………………………………………………………

Dla Aidy nic już się nie liczyło. Szła przez miasteczko ciskając dookoła piorunowe kule. W środku miała już tylko pustkę.. Pustkę, którą wypełniała złość. „Mega złość” – pomyślała wiedźma rzucając kolejną kule w budynek stojący na jej drodze. Przeszła obojętnie przez zgliszcza, które po nim pozostały. Ręce świeciły jej nowymi wyładowaniami i wtedy go zobaczyła..
- Proszę, proszę.. Wiedziałem, że przyjdziesz prędzej czy później.. Jak widzę wcześniej – uśmiechnął się triumfalnie opierając o jeszcze stojący dom.
- Co za zaszczyt…! Sam przywódca ! No nie wierzę ! – odparowała Aida zgryźliwie po czym cisnęła wielką kulą ognia
- Nie tak ostro – zrobił zręczny unik. – Ale, ale.. Zdaje się, że mam coś co do ciebie należy…
- Często się tak powtarzasz ? – wiedźma dawała upusty swojej złości atakując przeciwnika. Właściwie sprawiało jej to przyjemność.. a gdyby tak go jeszcze trafić.. uśmiechnęła się złośliwie.
- Poznajesz ? – Łowca uśmiechnął się wyciągając przed siebie rękę z .. naszyjnikiem. Czas się zatrzymał. Stała i patrzyła. – Biedny Hoyt.. potrzebował cię.. naszyjnik wysyłał ci mocne impulsy…nawet ja je czułem, ale ty ich nie czułaś.. A on nadal mógł żyć.. Ale nie.. Bo ktoś zgubił ten wisiorek.. – drażnił się z nią. – Och i popatrz jak się role odwróciły.. Teraz ty potrzebujesz pomocy, ale też jej nie dostaniesz.. dziewczynki sobie smacznie śpią więc ci raczej nie pomogą – na jego usta wypłyną złośliwy uśmiech. – Wszyscy mówią ,że jesteś naprawdę odważna, chyba zaczynam wierzyć…Chociaż w tym przypadku odwaga łączy się z głupotą – wyszczerzył zęby
- Jesteś pewny ?! – dobiegł krzyk zza Aidy i z ruin wyszły Maicca razem z Moire.
- A już myślałem, że zostawicie tego walca dla nas – Łowca zaśmiał się ponuro.
- Dorwę go kiedyś – zwróciła się Maicca do towarzyszek.
- No to  właśnie masz okazję – uśmiechnęła się wampirzyca odsuwając na bok. Można powiedzieć, że to był jeden idealnie zorganizowany zespół.
- No to zaczynamy – powiedziała wilczyca uderzając nadal nie kontaktującą wiedźmę w twarz i błyskawicznie się schylając. Usłyszała nad sobą tylko głuchy syk który wydały kule Aidy.
- Za co ?!! – wkurzyła się wiedźma.
- Ale przynajmniej go trafiłaś – uśmiechnęła się Maicca wskazując dymiący się płaszcz Łowcy.
- Wolałabym celniej – Aida posłał jej uśmiech grozy.
W momencie kiedy Łowca próbował ugasić swój czarny płaszcz, Moire nie zwlekając dłużej wyrwała mu naszyjnik i rzuciła Aidzie, która momentalnie go ubrała. Aida nie czekając na to co zamierzają zrobić jej przyjaciółki podeszła do Łowcy i zaczęła go dusić.
- Żałosne – wyburczał – Nawet dusić nie potrafisz bez użycia mocy
Po ostatnim zdaniu wrzasnął , a wszystko co usłyszały dziewczyny to przeraźliwy odgłos łamanej kości.
- Aida. Nie chcesz go zabić…-podeszła do niej Moire
- Zabił Hoyta – odpowiedziała spokojnie
- Pomyśl zabijesz go teraz, a co potem..? Nie zwrócisz w ten sposób życia Hoytowi…- oznajmiła Maicca
- Czyli mam go tak po prostu puścić?!Czy wam się na mózg rzuciło..?!
- Nie to mam na myśli! Weźmy go do do domu…Dowiemy się gdzie przetrzymują ludzi ! - krzyknęła Maicca
- Wy paskudztwa – zakrztusił się – Nie jesteście ludźmi – jęknął z bólu – Moi ludzie znajdą mnie, a wtedy wszystkie skończycie tak jak biedny Hoyt
- Aida…
Zanim dziewczyna dokończyła wiedźma przeniosła ich wszystkich do piwnicy, pomieszczenie było naprawdę straszne…ciemne i ponure.
- Zamierasz go posadzić na podłodze i przesłuchiwać?! – spytała jadowitym tonem wiedźma, podczas gdy Łowca powoli dochodził do siebie
- Nie.. zmienię i za każde nieodpowiedziane pytanie będę atakować..- uśmiechnęła się Maicca po czym jak powiedziała tak też zrobiła
- Gdzie są ludzie? – pytała Moire
- Wiecie, że macie lukę w pieczęci?-spytał rozbawionym tonem – Jestem zaproszony i to przez samą właścicielkę – spojrzał na Aidę siedzącą na kanapie – Będę mógł tu wejść kiedy tylko będę chciał
- O ile przeżyjesz – uśmiechnęła się Moire
Maicca zaczęła warczeć i zbliżać się do chłopaka, kiedy już wyszczerzyła kły i miała zaatakować… do pomieszczenia wpadła Reb.
- Miałam w głowie blokadę i…O mój…- dopiero teraz zauważyły nad czym , nad kim stały dziewczyny…


 Łowca



Masz pomysł na nową notkę? Masz tak samo wybujałą wyobraźnię jak my?;-p Pisz swoje pomysły na inez5959@wp.pl ;-)