wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdzial 23

- Jestem Max. - chłopak wszedł do domu. - Choć pewnie już od jakiegoś czasu wiesz o moim przyjeździe.
Wydawał się pewny siebie. Oparł się o ścianę i nawiązał z chwilowo zszokowaną blondynką konwersację.
- Dowiedziałam się dopiero wczoraj! - zaprotestowała.- Myślałam ,że tu przybędziesz za tydzień  ,albo chociaż parę dni.


- Słuchaj Blondi...Ja się nie muszę nikomu tłumaczyć kiedy i gdzie się zjawię. Rozumiesz?
- Rozumiem. Jednak byłoby milej , gdybym została uprzedzona. - dawała do zrozumienia ,że jest zła.
- I tak nie zostanę w tej ruderze. - uśmiechnął się szelmowsko. - Choć pewnie na to liczyłaś.
W dziewczynie się zagotowało. Co za palant. I co ,że jest jego synem? Ciekawe co by jej zrobiono jakby się na nim pożywiła. Ciekawe jak smakuje jego krew. Zapewne jest słodka , ale zawiera w sobie nutkę goryczy.
- Za samą taką myśl mógłbym Cię załatwić , rozumiesz?! - krzyknął. - Myślisz ,że jak przebywasz w otoczeniu przygłupich nastolatków, to nagle jesteś najmądrzejsza ze wszystkich?! Otóż nie! - walnął blondynką o ścianę, po czym przysunął się do jej ucha i zaczął szeptać. - Jeszcze jedna taka myśl, a po Tobie. To nie ja Cię zabije, nie wyświadczę Ci tej przyjemności, za to dopilnuję ,żeby była to długa i bolesna droga na ten lepszy świat. Rozumiesz?
Odsunął się.
- Jak dokładnie wygląda ta Aida? - poprawił kurtkę.
- Jest...zwyczajna. Nic nadzwyczajnego. Osobiście uważam ,że jest brzydka. - wręcz warknęła, ale zaraz po karcącym spojrzeniu chłopaka zmieniła ton.
- Świetnie! - burknął. - Matt się pewnie nabijał. Mówił ,że była ładna.
- Z pewnością. - musiała się pilnować, aby nie wysunąć kłów i nie wbić się w jego umięśnioną szyję.
- Kiedy ją zobaczę.? - jego entuzjazm wyraźnie zmalał.
- Jutro jej przyjaciółki urządzają imprezę dla niej, zapomniały o jej urodzinach czy coś i teraz chcą odpokutować.
- Wkręć mnie.
Obrócił się i zaczął wychodzić.
- Chwila. - krzyknęła. - Jaki jest plan? Co zamierzasz robić?
- Teraz Blondi, to idę zapisać się do tej nudnie wyglądającej szkoły.
Trzasnął drzwiami.
 Max
....................................................

- Wszystko gotowe.
Moire podszkoczyła.
- Jest ładnie.
Pomieszczenie pełne było kolorowych balonów i misek, w których znajdować będzie się alkohol. Na stołach poukładane były jeszcze zapakowane przekąski, a na krańcach stały plastikowe kubki.
- Czyli już nic nie trzeba robić? - Maicca bardzo się z tego faktu ucieszyła.
- Teraz najgorsza część...- wampirzyca westchęła. - Trzeba namówić Aidę ,żeby w ogóle tu przyszła.

 Wilczyca otworzyła jedną z paczek chipsów i zaczęła je wyjadać.
- Wszystko z Tobą okay? - Moire spytała Maiccę , co ją zdziwiło.
- Co masz na myśli??
- Jesteśmy tu od szóstej, a ty zjadłaś drożdżówkę, bułkę z serem, potem wypiłaś dwa litry wody, po czym wzięłaś się za ciastka, a teraz jesz trzecią paczkę chipsów. Jak tak dalej pójdzie do jutra skończą nam się zapasy.
- Pomieszało Ci się. Zjadłam dwie drożdżówki, wypiłam litr wody, potem zjadłam półtora opakowania ciastek, po czym zjadłam Ci jogurt , który stał na szafce. A chipsów jem dopiero drugą paczkę. Wcale nie tak dużo. Długo tu jesteśmy.
Moire głupio się na nią popatrzyła.
- Jesteśmy tu dwie godziny...
- Bardzo długie dwie godziny. - wyrwała z rąk Moire resztkę ciastek , które chciała wyrzucić do kosza.
Wampirzyca usiadła na blacie.
- Jesteś pewna ,że wszystko jest jak być powinno?
- Chyba.
- A zabezpieczyliście się z Dook'iem ?

Maicca wyglądała jakby chciała jej wydłubać oczy.
- Że co, proszę?! Po co Ty mnie o to pytasz?
- Tak czy nie?
- Tak. - przemyślała sprawę. - Od drugiego razu już tak.

....................................................

- Jest ktoś w domu? - wiedźma krzyknęła
- Zależy kto pyta.- ze schodów zaczął schodzić jasnowłosy chłopak.
Dziewczyna zdziwila się swobodą z jaką porusza sie po domu.
Przecież przebywa tu pare dni, a do tego jest tu gościem. Nie powinien być choc troche zawstydzony?
- Aida. - oznajmia z wyraźną wyższością w glosie.
Ton dziewczyny zbil go z tropu. Najwyrazniej spodziewal sie niepewnej siebie, zakompleksionej dziewczynki. Cóż , niespodzianka.
- Chace. - zlustrował dziewczynę od góry do dolu. - Nie wyglądasz na 16 lat. 
- Nie wyglądasz na głupiego. - uśmiechnęła się i wyminęła go ,uderzając ramieniem.

Co za bufon. Ten ktoś ma być moim bratem.? No chyba nie...
Najpewniej nawet nie wie, czym wyróżnia się nasza rodzina. Moja rodzina - skarciła się w myślach.
- Oh, jesteś. - Cassie przyuważyła Aide.
- Tak, chyba dzisiaj zostanę tutaj na noc. - poprawiła ucho spadającej torebki. 
- Fajnie. Coś się stało?
- Do Dereka przyjechała rodzina. - zaczela opowiadac idac do sypialni.
- I co?
- I spalam w hotelu.- zrobila wsciekla mine.
Cassie zdziwiła sie.
- Wywalili Cię?!
- Sama sobie poszlam. Dużo by gadac.
Dziewczyny zmienily temat.
- Poznalas już Chace'a i Daisy? - próbowala się uśmiachac, co nie pomoglo bo Aida i tak popatrzyła na nią morderczym wzrokiem.
- Poznalam denerwującego bufona. - wycedziła i momentalnie się obrócila gdy uslyszala czyjeś chrząkniecie.
Bardzo szczupla i wysoka brunetka powoli podchodzila do dziewczyn. Byla przynajmniej dziesiec centymetrów wyższa od Aidy, nie bylo tego jednak widac gdyż ta miala buty na obcasie.
- Zapewne mówilaś o moim bracie. - uśmiechnela. sie.
- No co Ty Daisy... Aida miała na myśli...
- Tak chodzilo o Twojego brata. - odwzajemniła uśmiech. - Musze iść znaleźć  jakieś ciuchy , idziemy gdzieś z Moire i Maiccą.
Obróciła się i zaczela odchodzic kiedy to nagle...
- Chcesz isc? - Cassie zaproponowała Daisy.
Tylko spokojnie, nie możesz jej teraz zabić. Nie przy świadkach - wiedźma powtarzala sobie w myślach.
- Taa. Jak chcesz to chodź... - trzasnela drzwiami od pokoju.
- To jak ? - ciągnela.
- Z checią, weźmiemy Chace'a? - poprosila. - Poznalby kogoś. Jest tu samotny. Choć sam Ci tego nie powie.
- Nie przejmuj sie nią. Ona po prostu potrzebuje czasu ,żeby się uporac z nową sytuacją. Chodźmy , pomożemy jej znalezc cos na to wyjście.
Daisy zmieszala się.
- Nie jestem pewna , czy ona bedzie tego chciala. 
- Wierz mi, ona kocha komentowac, mierzyc i kupowac ciuchy. Może u niej zapunktujesz?
Dziewczyny weszly do pokoju wiedźmy.
* Dwadzieścia minut później *
- Twoja szafa jest nieziemska.
Może ta cała Daisy nie jest taka zla? Przynajmniej ma dobry gust. Chociaż tyle.
- Musze ją z niektórych rzeczy oczyścic, nie chodze w polowie tych rzeczy. - przepatrywala wieszaki z ubraniami.
- Moge Ci pomoc. - uśmiechnela sie.
- Okay, ale dopiero za pare dni. Nie mam teraz na to sily.
* Zadzwoniła komórka *
Cassie popatrzyla na wyświetlacz.  
- To Derek.-  zrobila skwaszoną mine.
Sekundy wydawaly się godzinami. Odebrac? Nie odbierac?
- Zrzuc go. - podjela decyzję.
Daisy nie wiedziala jak sie zachowac.
- Kto to Derek? - wydusila w koncu ?
- Mój chlopak. - zalożyla czarną zmyslową , krótką sukienke,





- I pewnie nie ma nic przeciwko ,że się tak ubierasz?- usmiechnela sie.
- I tak z nami nie idzie.
Udala zobojetnienie.
Daisy nie umknelo ,że dziewczyna oznamile ,że one idą. Wszystkie.
Czyżby ich relacje byly coraz lepsze?
- Czemu nie? - Cassie zaciekawila sie.
Wiedzma usiadla. Co jej szkodzi? Moze im opowiedziec calą historię.
- A jaka jest prawda? Czujesz coś do niego? - spytala najstarsza z dziewczyn po uslyszanej historii.
- Nie wiem czy coś do niego czuje. - oznamila zgodnie z prawda.- Ostatnio coraz bardziej przeszkadza mi nasza różnica wieku. Wiesz... Wydaje mi się ,że on chcialby się ustatkowac. Ja chce się bawic. Szalec. Pic. I nie spac. Po namyśle cofam ostatnie. - uśmiechnela sie.
- Może on czuje ,że Ty tak czujesz?

- Wątpie, on jest we mnie zaślepiony. A ja ... Ja chce wyzwan. Dobra..- przerwala. - Trzeba wam coś wybrac. Moire i Maicca mówily ,że trzeba się ubrac wystrzalowo.
- Moge coś od Ciebie pożyczyc?- zdziwiła sie.
- Bierz co chcesz. Kiedy chcesz. Wiekszosc tych ciuchow nigdy nie była noszona. Rodzice wynagradzaja nam swoją nieobecnośc wysokim kieszonkowym.

Sukienka Cassie

Sukienka Daisy                                                              
- A wiec Drogie Panie. Idziemy.



W wielu wyrazach litery nie wystepuja ("ą" itp) , za co bardzo przepraszam.
Niestety psuje mi sie klawiatura.


5 komentarzy:

  1. Podoba mi się :*** Życze weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. doczekałam się, świetny rozdział :D piszcie częściej,codziennie po kilka razy wpadam i sprawdzam czy jest nowa część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz gdy bd przerwa świąteczna to postaramy się częściej dodawać .xd.

      Usuń
  3. ~ Super i życzę wam Wesołych Świąt :))
    ~ Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń