poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 4



Dziewczyny skierowały się do wyjścia.
Wychodząc napotkały się na swobodnie leżące ciało-Rebecca.
-Boże…Musiała wszystko widzieć-zaniepokoiła się Moire
-Wielkie mi co…zahipnotyzuj i tyle-rzuciła przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze Aida
-Rebecca właśnie widziała co zrobiłyśmy, a Ty przeglądasz się w lustrze?!-warknęła zirytowana Maicca
-Umm…podziwiam widoki..-Aida popatrzyła na wilczycę jak na półgłówka-Ależ masz problem, albo Ty ją zahipnotyzujesz ,albo ja jej skasuję pamięć…Tyle i po płaczu, wy nudziarze do domu , a ja na facetów…Problem?
-Nie! Powiemy jej prawdę-po namyśle oznajmiła Maicca
Na pomysł zgodziła się Moire , niestety Aida jak zwykle miała swoje zdanie…
-Chyba Cię…-wybuchła wiedźma
-Za dużo widziała-tłumaczyła Moire-a poza tym mówiłaś ,że coś w niej jest, do tego łowcy zaatakowali nas przy niej, a nie zrobiliby tego gdyby nie mieli jej na oku. Poczekaliby aż odejdzie.
-Dobra…Mów o sobie! Jeśli dowie się jakimś niewyjaśnionym sposobem o mnie…-oczy Aida niebezpiecznie zmieniły odcień-Zafunduję najstraszniejszą przygodę jej życia!
Groźba była poważna , oczy wiedźmy z jasno-szarych , praktycznie biały-takich jakie miały na co dzień były teraz bliskie koloru czarnego.
Działo się to tylko wtedy kiedy przychodziła do niej ”zapowiedź”.
Zapowiedź to swego rodzaju ostrzeżenie o tym, że jakaś konkurencja jest naprawdę blisko. Konkurencja –inna mocna istota.
Większość wiedźm nie ma tego daru. Nie ma ich 9/10 wiedźm, jest on przekazywany podczas prokreacji. Może na Ciebie przejść , a może nie. Niczym z oczami…Mogą być niebieskie , a mogą być zielone.
Aida ten dar w sobie wyszkoliła, a właściwie tak często używała mocy, że sam przyszedł…choć jej uwarunkowania genetyczne z pewnością w tym pomogły.
-Kolejna wiedźma?-oczy Maiccy aż się zaświeciły
-Nie wiem-odparła spokojnie
-Nie wyczułaś co to?-spytała Moire
-A może zamiast zgłębiać tajemnice niewyjaśnione zabierzemy stąd to ciało?-rzuciła Aida
-Masz na myśli Reb-uśmiechnęła się Maicca- w sumie to nie bardzo mi się….
-Nawet mnie nie denerwuj!-przerwała wampirzyca-Trzeba ją stąd zabrać! Więc…Aida?
Powolny krokiem Aida podeszła do koleżanek i w tym samym czasie znalazły się w jej domu.
Jej to dom do ogromna rezydencja, pomieściłaby parę rodzin paroosobowych ,a te i tak miałyby wystarczająco miejsca na gości.
-Twój dom mnie…-zaczęła wilczyca
-Fascynuje? Podnieca? Napędza?-uśmiechnęła się Aida
-Przeraża-dokończyła
-To też może być-skinęła ze zobojętnieniem wiedźma-Ale czemu?
-Uchh…serio pytasz?!-Maicca patrzyła na nią jak na kretynkę, tym samym spojrzeniem wiedźma jej odpowiedziała
Aida i Moire mieszkają razem, rodzice Aida sami zaproponowali taki układ.
Obydwie dziewczyna mają swoje własne piętra z wieloma udogodnieniami , na nich po około 20 pokoi różnego użytku oraz salon.
Teraz przebywają w salonie Aidy.
To wielkie krwisto-czerwone z czarnymi dodatkami pomieszczenie. Meble z czarnej skóry i ściany z obrazami w czarnej oprawie….Obrazy czarno białe. Dziewczyny same urządzały sobie swoje piętra . Rezydencja ma ich pare. Parter to kuchnia i łazienka oraz salon, który pomieściłby całą szkołę parę razy.
-Oj no wiesz…ciemno tu…ale ładnie-dodała wilczyca po zastanowieniu
-A co…myślałaś ,że ktoś jak ja będzie miał różowe ściany hah? Może jeszcze Barbie na ścianie…-kpiła sobie Aida
-Nie , ale jakbyś może włączyła światło?
Moire nic się nawet w tym temacie nie odzywała. Wiedziała ,że w kwestii inwentarzu lepiej nie dyskutować z wiedźmą.
Kiedy ostatnim razem rodzice poprosili ją aby trochę to rozjaśniła.. dziwnym sposobem z całej rezydencji powypadały okna. Specjaliści naprawili to w jeden dzień, ale było tak dużo ,że rodzice wiedźmy wydali na to tyle ile normalny człowiek zarabia przez parę lat.
-Ooo, ależ proszę…-cały salon otoczył się ogniem, który z kolei nic nie palił.
-Oż Ty!-śmiejąc się Maicca rzuciła się na Aidę.
Zaczęła gilgotać wiedźmę, a ta nie była jej dłużna.
-Co ja tu robię?-spytała Reb wstając
Momentalnie obydwie się podniosły.
-Zemdlałaś, po tym jak widziałaś mnie jako ślicznego, bialutkiego , słodkiego, ale i sexownego…
-Wilka-dokończyła zażenowana Moire- i mnie pożywiającą się , no i Aidę….no.. to ten…hmm..-nie wiedziała co dalej mówić więc po prostu się uciszyła
-Czym do cholery jesteście?
-3W…że się tak wyrażę …-Maicca odsapnęła, przez co spiorunowała ją wzrokiem Moire
-Co?
-Wilkołak… czyli ja, wampir...Moire  no i w……-przerwano jej
-I twój najgorszy koszmar-Aida szeroko się uśmiechnęła
-Boże…Tu się pali!-wrzasnęła
-Ach.. to to jest nic…zobaczysz dużo więcej rzeczy-oznajmiła Maicca z dumą i troszkę szelmowskim uśmiechem
-O ile przeżyjesz-dodała Aida, z powagą
Oczy Rebeccy wyszczerzyły się co wyraźnie spodobało się wiedźmie.
-Droczy się-popatrzyła na nią wampirzyca
-A to mi nowość…-próbowała zażartować Reb
Gdyby wzrok mógł zabijać wiedźma już dawno by ją uśmierciła.
-Ostatnie pyskaty też tak mówił..-Aida uśmiechnęła się-Niestety były to jego ostatnie słowa…
Chwilę potem wazon stojący koło Rebeccy wybuchł wylewając na nią całą wodę.
-Aida!-krzyknęła Maicca
-Słucham?-zapytała z miną niewiniątka
-Mam pomysł..! Chodźcie wszystkie do mnie. Trzeba zażegnać ten spór..-uśmiechnęła się Maicca –Najlepiej przy kieliszku dobrego wina.
-Super!-krzyknęła Moire

5 komentarzy: