środa, 2 października 2013

Rozdział 12

- Co do...? - wiedźma oniemiała
W drzwiach stała blondynka z obnażonymi kłami.
Miała ciemne oczy i wyglądała na zdenerwowaną.
- Witaj Aido - uśmiechnęła się szelmowsko - Dawno się nie widziałyśmy - rzekł ,jakby od niechcenia i weszła do środka
- Czego chcesz? - spytała udając znudzoną - Ugh...naprawdę dziewczyno! Potrzebujesz prysznica...- zatkała teatralnie nos
- Co tu robisz? - spytał zdziwiony
- Przyszłam, żeby wypowiedzieć zemstę, może i nie mam siły porównywalne do twojej ,ale wiem jak Cię skrzywdzić psychiczne. Mam tą przewagę! - wypowiedziała ostatnie słowa i rzuciła się na nic nie spodziewającą się wiedźmę.
Zanim nawet zdążyła ją dotknąć Derek zaczął ją dusić.
- Nigdy więcej nie próbuj tego robić,rozumiesz?! - krzyknął i zacisnął rękę na gardle dziewczyny
- Ach , tak? Bo co ?! Bo mnie udusisz? I  tak jestem martwa! - wrzasnęła i rzuciła czymś w oczy wampira, ten odskoczył lecz pył zranił go tak czy tak.
Chwilę potem po dziewczynie nie było już śladu, a twarz Dereka zaczęła się goić.
- Co to było? - Aida przysunęła się do niego - Czym w Ciebie rzuciła?
- Pokrzywa z liśćmi czarnej róży - próbował odpowiedzieć spokojnie
- A więc jednak można Cię jakoś skrzywdzić - próbowała rozładować napięcie
- Znacie się ?- zapytał zmieszany
- To dziewczyna ze szkoły - zaczęła - Nowa przyjaciółka Moire..tak sądzę...Nie specjalnie się lubimy, że sobię to tak pozwolę ująć.- obdarzyła chłopaka ciepłym wzrokiem.
.........................................................................
- Jak wyglądam? - spytała schodząc ze schodów w czerwonej sukience sięgającej do kolan, w wysokich czarnych szpilkach i złotym połyskującym naszyjnikiem Moire
- Zaiście ślicznie - odpowiedziała Maicca - Co to za okazja?
- Umówiłam się z Dylanem na kolacje...Idziemy do Sky Haven - zaczerwieniła się mówiąc
- Najlepsze restauracja w Soul - powiedziała trącając rękę Moire
- Myślisz ,że powinnam mu powiedzieć? - spytała
- Rób jak chcesz. Moire to jest twój najlepszy przyjaciel i chłopak...nie mówię ,że będdzie to dla niego łatwe ,ale myślę ,że zrozumie.
Dom wypełnił dźwięk silnika...
- To pewnie Dylan, życz mi powodzenia! - pocałowała Maiccę w policzek i ruszyła do wyjścia
Stanowczo zbliżała się do zaparkowanego na podjeździe czarnego jeep'a. Z samochodu wysiadł oszałamiający brunet w idealnie dopasowanym ,rozpiętym garniturze.
- Cześć..- przywitał się, wpijając się potem w jej usta.
Wampirzyca odpowiedziała tym samym, chłopak z dbałością o wszystkie szczegóły otworzył jej drzwi.
......................................
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Hal..- wilczycy odebrało rozum - Co ..? Skąd..? Rebecca?
- Witaj Maicca...właśnie wracam od Aidy.
- Nie mam jej w domu - popatrzyła się dziwnie na okolicę
-Wiem, jest u Derecka Blacka. Posłuchaj mnie , musicie ją od niego zabrać! - tłumaczyła - On wpływa jej na mózg , poszłam do niej bo kiedy uciekłam od łowców udało mi się zabrać to..- wyciągnęła z kieszeni naszyjnik - A ona rzuciła się na mnie , wszystko dlatego ,że on wmówił jej ,że jestem wampirem!
- Nie wiem co mam o tym myśleć - odpowiedziała zgodnie z prawdą - Jakim cudem uciekłaś?
- Łowca, przywódca nie był zbyt uważny...- popatrzyła na nią
- Muszę zadzwonić do Moire.
 


2 komentarze: