niedziela, 6 października 2013

Rozdział 14

- Dzwoniłam do Ciebie około 20 razy! - krzyknęła wilczyca widząc w progu Moire
- Byłam trochę zajęta szczerze mówiąc...- uśmiechnęła się
- Nie wnikam...- próbowała zachować powagę - Zgadnij kto wczoraj mnie odwiedził...Rebecca! - nie ukrywała przerażenia - Próbowała mi wmówić ,że Derek miesza Aidzie w głowie i ,że jej wmówił ,że jest wampirem...Tylko ,że jak tylko stanęła w progu to już czułam ten wasz odór...- uśmiechnęła się do Moire - Bez obrazy.
- Co próbujesz powiedzieć? - spytała
Po czym ściągnęła płaszcz i szpilki ,w których nie wygodnie było jej stać.
- Jesteś pijana? - Maicca nie ukrywała zbulwesowania

- No co Ty? - zamyśliła się - No... może jeszcze do końca nie wytrzeźwiałam ,ale pijana nie jestem.
- Wprost fantastycznie. A więc ,słuchaj bo ułatwię Ci to jak tylko się da. Rebecca to wampir i najwyraźniej ma coś do Aidy. W sumie, biorąc pod uwagę stosunek Aidy do niej to się nie dziwię, ale trzeba coś z tym zrobić.
- Dobra. Zadzwoń po Aidę, ja zadzwonię po Rebeccę i rozwiążemy konflikt raz na zawsze. Ok?
Maicca trochę się uspokoiła i przeszła do robienia nakazanej jej wcześniej czynności.
.........................................
- Rebecca? Tu Moire. Chciałabyś wpaść dziś wieczorem do Maiccy? Posiedzieć , pogadać. Wiem już ,że uciekłaś tym durniom. Sorki za słownictwo, masz jeszcze resztki wczorajszych trunków w organizmie.
- Pewnie, powinno być fajnie. O której mam być?
- Około 22, pasuje Ci to? - spytała , mając nadzieję ,że tak
- Yhym. Nie mogę się doczekać.
Wampirzyca odłożyła telefon i poszła spytać ,jak poszło z przekonywaniem wiedźmy.
- Ale ,mówię Ci ,że to ważna sprawa! - darła się do telefonu Maicca
Parę minut rozmowy z upartą wiedźmą zdążyło dobitnie wyprowadzić z równowagi.
- Daj mi ją - nakazała Moire
Wilczyca zrobiła o co ją proszono.
- Hej Aida! - przywitała się radosnym tonem - Nie krzycz na mnie - dodała chwilę potem
- Chyba nici z tego - powiedziała do Moire Maicca
- Posłuchaj , dawno już nie miałyśmy babskiego wieczoru. Będzie fajnie. Proszę przyjdź. - wysiliła się, wysłuchała jej odpowiedzi i zaczęła - Zaczniemy dopiero o 22 , także spokojnie zdążysz na ten cały rodzinny obiad ,a Derekowi się nic nie stanie ,jak sam pośpi w swoim łóżku.- nie wiadomo czemu zaakcentowała dwa ostatnie wyrazy.
- I co? - spytała Maicca po skończonej rozmowie
- Przyjdzie - uśmiechnęła się pełna dumy
- Jest jeszcze jedna rzecz do obgadania... - oznajmiła kiedy Moire zaczęła wchodzić na piętro
- Jaka? - udała totalnie znudzoną
- Co zrobimy ,żeby się nie pozabijały?
- Chyba...No nie wiem. Pójdziemy na  żywioł.

- Alkohol źle na Ciebie działa Moire Evdeen! - wydarła się , kiedy ta była już u góry
..................................................
- Myślisz ,że coś podejrzewają? - spytał męski głos w komórce Rebeccy
- Nie mają pojęcia. - roześmiała się
- Wiesz ,że musi zostać żywa ,prawda? - mężczyzna chciał się upewnić
- Wiem, dużo więcej zabawy. No ,ale da się zrobić.
- A są jakieś komplikacje? - dociekał
- Jej chłopak. Facet jest dość silny.
- Człowiek? - nie krył zdziwienia
- Wampir, i to nie byle jaki.Derek Black ,we własnej osobie.
- Dasz radę sama, czy podesłać wsparcie?
- Błagam, ja ze wszystkim dam sobie radę! - odpowiedziała - No może oprócz tego babskiego wieczorka dzisiaj. Przecież ja się tam zanudzę!
- Pamiętaj ,że nie idziesz tam się bawić tylko, sprawdzić jak silne są!
- Przyjęłam.- oznajmiła nieco gniewnym tonem - Muszę kończyć. Pasuje wyglądać jak człowiek, prawda? - uśmiechnęła się złowieszczo.
- Otóż to. - rozłączył się
Do pokoju weszła matka.
- Rebecca Kochanie ,chcesz coś na śniadanie.
Dziewczyny odskoczyła od toaletki wampirzym tempem i już była koło kobiety , hipnotyzując ją.
- Nigdy więcej nie wejdziesz tu bez pytania, jeśli to zrobisz resztę swojego nędznego życia spędzisz leżąc w łóżku jako warzywko ,rozumiesz?!



- Oczywiście.
- Teraz , won stąd! - krzyknęła ,a kobiety już nie było
..................................................................
- Twój pokój? - wiedźma zbulwersowała się
- Otóż to. - obczaiła wzrokiem Aidę od stóp do głowy
Aida zamknęła szufladę ,której się przyglądała i podeszła parę kroków bliżej.
- Jak ostatnio sprawdzałam...- mówiła wywyższającym się tonem - To to był pokój Dereka, jak cały dom zresztą. Więc jeśli nie chcesz mieć kłopotów, gdyż wtargnęłaś na posesję jednego z najsilniejszych wampirów na świecie...- uśmiechnęła się szelmowsko - Sugeruję ,żebyś już poszła.
Zdziwienia na twarzy przybyszki , nie sposób opisać słowami.
- Skąd wiesz o Dereku?
- Yyy..nie słyszałaś co Ci przed chwilą powiedziałam?! To jest ten moment, kiedy uciekasz i już nigdy nie wracasz...- ostatnie zdanie teatralnie wyszeptała
- Nigdzie się stąd nie ruszam. - troszkę się zbulwersowała

- Cóż...próbowałam po dobroci. Niestety..czasem musi dojść do rękoczynów. - w momencie dokończenia zdania  na rękach wiedźma pojawiły się dwie jarzące się na błękitno kule. Dwa zrolowane w kulkę pioruny.
Dziewczyna uśmiechnęła.
- Ty musisz być Aida. - oznajmiła wręcz szczęśliwa - Jeszcze się zobaczymy.
Sekundę potem jej nie było.
Z 5 komentarzami poszło szybko ,więc następny rozdział będzie dodany kiedy pod tym będzie 8 ;-)

8 komentarzy:

  1. świetne!czekam na ciąg dalszy! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie opisałaś Maicce, Moire i Rebecca ! za to + :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny + czekam na kolejną część ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba najlepszy rozdział,oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy kolejna część ?:))

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy pod tym rozdziałem ,ktoś doda jeszcze jeden komentarz ;-)

    OdpowiedzUsuń