poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 15

Moire umyła się i zeszła do Maiccy.
- Opowiesz mi jak było..? - spytała wilczyca
- Nie. Nie chcę o tym gadać. Inaczej sobie wyobrażałam tamten wieczór ,ale niestety wyszło jak wyszło.
- Moire. - zamyśliła się - Myślałam ,że było fajnie...uśmiechałaś się jak przyłaś...Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to mi pokaż.
Kolejną nadzwyczajną zdolnością wampirów jest przekazywanie konkretnych myśli wprost do umysłu innej osoby, u młodszych wampirów jak np. u Moire zdolność ta wymaga dotyku.
Dziewczyna chwyciła wilczycę za rękę i przesłała odpowiednie mysli.
* W samochodzie *
Telefon Moire zaczął dzwonić , jednak ona rozłączyła się, aby nikt jej nie przeszkadzał .
- Wyglądasz dzisiaj pięknie ! - uśmiechnął się Dylan, ściskając mocno dłoń Moire
- A, to wczoraj wyglądałam brzydko ? - spytała się
- Oj ,no wiesz, o co mi chodziło ,przecież ty zawsze wyglądasz pięknie ! - uśmiechnął się do niej delikatnie, spojrzawszy w jej brązowe oczy.
- Już jesteśmy na miejscu ! - szepnął chłopak
Wybiegł z samochodu, otwierając drzwi zarumienionej wampirzycy.
- Dbam o wszystkie szczegóły, kochanie ! - stanął przed nią ,podając jej rękę.
Gdy wysiadła zobaczyła siedzących przy idelanie nakrytych stolikach zakochanych .
Serce Moire zadrżało, wiedziała ,że ma Dylana, z którym może o wszystkich porozmawiać, ale wiedziała też, że ona jest wampirem, a on człowiekiem i kiedyś to wszystko minie . W głowie kłębiły jej się setki myśli co zrobić, żeby go nie stracić . Jego uśmiech, jego oczy, jego usta nie wyobrażała sobie tego, że on może kiedyś odejść, a ona zostanie sama, zupełnie sama .
Te myśli odeszły gdy weszli do środka. Moire momentalnie zahipnotyzowała się pięknym, barokowym wnętrzem widac było, że jest to najlepsza restauracja w mieście.



- Witamy w Sky Heaven. Zaprowadzę państwa do stolika ! - ogłosił kelner.
Ludzie, którzy tam byli wyglądali na bardzo zamożnych, jadał tam nawet sam burmistrz miasta z małżonką.
- Oto państwa stolik. Gdy wybiorą coś państwo ja podejdę ! - uśmiechając się kelner odszedł oprowadzając kolejnych gości .
- Co zamawiasz? - zapytał się Dylan
- Hmmm .. sama niewiem wezmę to co ty ,albo nic - odpowiedziała, jako wampir nienawidziła ludzkiego jedzenia, ale dla chłopaka mogła to ścierpieć .
- Chyba zamówię owoce morza, co ty na to ? - zapytał.
- Brzmi ciekawie - powiedziała , słodko uśmiechając się .
W tym momencie przypomniała sobie o tym, że wreszcie musi wyznać Dylanowi prawdę .
- Wiesz ,chciałabym ci coś o mnie powiedzieć, to może być trudne dla Ciebie, ale uwierz mi też jest trudno ci o tym mówić. To jest sekret, o którym wiedzą tylko Aida, Rebecca i Maicca .
- No śmiało mów ! To pewnie nic strasznego. - zaśmiał się .
- Tylko jakby to powiedzieć ... Hmm .. na początek powiedz mi co sądzisz o Aidzie, Reb i Maicce, czy wydają ci się dziwne ? - zapytała z zainteresowaniem
- Hmm ... Aida - wszyscy chłopacy z mojej drużyny gapią się na nią, jak tylko przejdzie przez boisko.
Rebecca - nie znam jej za dobrze, ale wydaję się cicha.... za cicha, no i Maicca - dużo kolegów pyta mi się czy mam do niej numer, bo jest fajna . Więc teraz mów co miałaś mi powiedzieć ! - opowiedział jej .
- A więc ja Moire jestem ... wampirem . - wybełkotała z zamkniętymi oczami dziewczyna.
- Co? Jak ? O czym ty mówisz? Co było w tym szampanie? - chłopak mówiąc to oniemiał.
- Nic nie było w tym szampanie, taka jest poprostu prawda o mnie .. - powiedziała Moire, otwierając oczy, które z brązowych zrobiły się czarne. Dylan zamarł z przerażenia.
- Nie uwierzę póki nie zobaczę ! - powiedział stanowczo .
- Naprawdę chcesz to zobaczyć, a więc jedziemy do lasu... zobaczysz jak wygląda standardowe polowanie wampira - wypowiadając to, złapała chłopaka za rękę, wybiegając  z restauracji, w pośpiechu potrąciła stolik, na którym stał wazon z kwiatami. Dzięki swojej zręczności złapała go nim ktoś zdołał zauważyć, że stolik zaczyna się przewracać. Chłopak nie dbał już o te szczegóły ,jak otwieranie drzwi, gdyż jego ukochana zasiadła bez jego zgody za kierownicą, kierując się w stronę lasu.
- Zapnij pasy ! -  krzyknęła na chłopaka. Dylan zrobił tak, jak mu kazała. Dojeżdżając do lasu w Moire wyostrzyły się wszystkie wampirze zmysły. Jej wzrok i słuch podpowiadały jej, że w pobliżu jest kilka zagubionych osób.
- Chodź szybko! - wykrzyknęła, w mgnieniu oka stając przed wystraszonym chłopakiem.
Po chwili, w samym środku lasu zobaczyła samotnie chodzącego, małego chłopca w  czerwonej kurtce.
- Moire ! Nie ! - krzyknął, łapiąc ją za rękę, jednak ona nie mogła zapanować już nad swoim instynktem, wyrwała się Dylanowi, raniąc jego prawą dłoń.


Gdy podeszła do chłopca .. obudziło się w niej coś takiego czego jeszcze nigdy nie poczuła,  nie mogła tego zrobić .. nagle wszystkie instynkty momentalnie się 'wyłączyły' . Stojąc tak, uroniła kilka łez, popatrzyła się na Dylana i wampirzym tempem zbiegła mu sprzed oczu. Chłopak nie wiedział co ma zrobić : kochał Moire, ale bał się też jej wampirzej natury !

  
Wizja skończyła się.

Po odczekaniu sekundy Maicca przytuliła się mocno do Moire i siedziała z nią w tym uścisku przez około piętnaście minut.
- Wszystko będzie dobrze. - zapewniała ją - On po prostu był zszokowany, też byś była na jego miejscu.
- Nie rozumiesz.- zaczęła płakać - Mało brakowało ,a bym straciła kontrolę...Właściwie to ja ją straciłam, tylko nie wiadomo czemu ona powróciła.
- Bo nie jesteś zła. - uśmiechnęła się - Dylan się opamięta i zobaczysz, przyjdzie z Tobą porozmawiać. Nie mówię ,że w tym tygodniu bo sama bym potrzebowała trochę czasu na przemyślenie tego i owego ,ale jestem pewna ,że przyjdzie.
- Nie wiesz tego.
- Wiem, ja bym tak zrobiła ,a on jest jest tak samo mądry jak ja. Jestem też w sumie inteligentna i ładna i bystra i...
- Zamierzasz tak wymieniać? - roześmiała się wampirzyca
- Ale humor Ci poprawiłam ... - dołączyła do Moire
Moire wstała i wzięła ze stolika chusteczki ,którymi to starła 2 sekundy później resztki łez z policzka.
- Chyba trzeba jechać do sklepu...- oznajmiła Maicca - Moja mama kupiła jedzenia na 3 osoby...Będzie nas siedem...- uśmiechnęła się
- Tylko,że ja nie będę jeść ,a jeśli Rebecca jest wampirem to być może tak ja ja nie lubi ludzkiego jedzenia.
- Ale jeśli lubi, to lepiej mieć zapas. - popatrzyła na nią dziwnie
- No tak. Chodźmy! - nakazała , zakładając jesienną kurtkę
.........................................
W sekundzie wejścia Dereka do domu,naskoczyła na niego wiedźma.
- Masz mi coś do powiedzenia ,palancie?! - ostatnie zdanie dodała w myślach
Chłopak nie ukrywał zaskoczenia.
- Coś się stało? - próbował przytulić się do Aidy
- Nie dotykaj mnie! - wrzasnęła - Mów co ukrywasz!
- Nie krzycz. - poprosił - Nic przed Tobą nie ukrywam, jak mi powiesz co masz na myśli będzie mi łatwiej wytłumaczyć.
W dziewczynie zagotował się wgniew, teatralnie się uśmiechnęła.
- Nie ustaliliśmy czy jesteśmy w monogamicznym związku ,ale na to to wyglądało...Nie będę znosiła innych lasek w twoim łóżku ,kiedy jesteś ze mną ,rozumiesz? - zdenerwowała się
- Jakich innych lasek? - ciekawość wzięła górę
Westchnęła.
- Wiesz co? Nie mam teraz czasu, idę na zakupy ,potem na kolację rodzinną, a potem jeszcze do Maiccy. Jutro zabiorę stąd swoje rzeczy. - oznajmiła już spokojnym tonem i wyszła ,zostawiając wampira w osłupieniu.

Miałam nie dodawać ,bo do poprzedniej notki daliście tylko 7 komentarzy....No ,ale dodałam ;-) Miłego czytania ;-p

11 komentarzy:

  1. Piszecie coraz lepiej! Historia w restauracji, czekam na kolejne rozdziały!;p

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z powyższym komentarzem, jest coraz lepiej :)
    oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozkręca się :) Czekam z niecierpliwością na następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z powyższymi komentarzami akcja się rozkręca ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy kolejna część ?: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Wszedłem tutaj pierwszy raz chcąc poznać czym jest "SD" oraz wyrobić sobie na jego temat opinie czytając tylko rozdział 15. Przesłanie, które zauważyłem jest jak najbardziej ciekawe. Czasami skrywamy tajemnice, które w pewnym czasie musimy wyznać drugiej osobie, która jest lub będzie zszokowana jej treścią. Zastanawiam się czy jednak jest to widoczne dla młodzieży, która to czyta, ponieważ komentarze w pełni tego nie oddają. Być może ta opowieść jest dla nich tylko pustym tekstem (oczywiście oni sami tego nie widzą) tworzonym na wzór dzisiejszych seriali gdzie koniec odcinka czy też rozdziału w pewnym sensie zmusza do przeczytania kolejnego tekstu. Reasumując, jeżeli czytelnik wyciąga wartość morału jaki płynie z opowieści jak najbardziej nie marnuje swojego czasu, lecz jeśli czyta dlatego bo go ciekawość zżera to będzie dalej tracił swój czas. LordC.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham tego bloga, a szczególnie ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. co się dzieje? kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu przez chwilę zajęłyśmy się prywatnymi sprawami ;-p Myślę ,że nowa notka to kwestia do 3 dni czasu ... ;-)

      Usuń