niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 3

-Zaczekasz chwilkę? Muszę się na chwilkę stąd wyjść…-rzuciła Moire
-Masz do wyboru moje towarzystwo i chcesz wyjść? Dziwna jesteś!-tym razem zażartowała Aida
-Muszę się dotlenić, dużo tu ludzi, a ja długo się nie pożywiałam…wiesz…-tłumaczyła
-Ok, zajmę się tymi wszystkimi facetami sama. Uuuaaa…widzisz tego blondyna..?-zagaiła wiedźma
-Ładny, ładny…idę-rzuciła i wyszła całując w policzek Aidę.
Mimo iż na to nie wyglądało Aida przyjaźni się z dziewczynami i gdyby trzeba było to naprawdę dużo by dla nich zrobiła, choćby wymagało to ofiar.
-Cześć, nie widziałam was wcześniej- przywitała się z Aidą Rebecca
-Tak, dosyć dobrze mi szło unikanie Ciebie…-odchodziła jedząc wisienkę złapaną wcześniej ze stołu
-Słuchaj! Nie wiem co Ty do mnie masz, ale weź się uspokój, ja się chcę zaprzyjaźnić, a Ty mnie cały czas atakujesz…-odparła w końcu zdenerwowana blondynka
-Oj jak słodko…jest jeden mały problem , czy ktoś powiedział ,że ja szukam nowych przyjaźni..?To ja dobieram sobie przyjaciół, nie na odwrót!-mocno wkurzona Aida
-Nie to nie, będziesz żałować-rzuciła Reb
-Oj uważaj, żebyś Ty nie pożałowała.
Mówiąc to Aida przybliżyła się do Rebeccy w ogóle nie szanując jej prywatnej strefy, w pomieszczeniu zrobiło się naprawdę zimno, a w barze wybuchło parę trunków.
Wtedy doszły do nich Maicca i Moire, poczuły ,że coś się dzieje , że Aida coś robi…
-Hej!-rzuciły podenerwowane w jednym momencie
-Witam!-warknęła wiedźma nie odrywając wzroku o Rebeccy, ale powoli odsuwając się
-Dobra koniec tego, Aida uspokój się, chodźcie na zaplecze.. trzeba parę spraw obgadać-Maicca
-A powinnam Cię posłuchać bo..?-przerwała kpiącym tonem Aida
-Po pierwsze ogarnij się , po drugie chodź..!
-Mam jakieś złe przeczucie-oznajmiła Rebecca
-To znaczy?-Moire
-Po prostu, z tym zapleczem, coś tam… , możliwe ,że….Ach nieważne -Reb
-Ruszcie się! Chce się jeszcze pobawić-nakazała Aida
Weszły na zaplecze i zaczęły rozmawiać i choć Aida cały czas była dla Rebeccy niemiła to dziewczyny wiedziały, że w końcu przestanie.
-Dobra idziemy- rzuciła Moire
W tym samym momencie do pomieszczenia wpadło 3 facetów ubranych na czarno, o ile można ich tak nazwać bo byli co najwyżej 3 lata starsi. Wszyscy ludzie stali w bezruchu, jakby ktoś rzucił na nich jakiś czar. Nieznajomi zaczęli strzelać  z kuszy , wycelowali do Rebeccy i Maiccy.
Maicca złapała strzałę ręką. Jako wilkołak miała super refleks oraz trochę większą siłę fizyczną od zwyczajnej dziewczyny , można by ją porównać do siły dorosłego mężczyzny. Strzałę lecącą do Rebeccy odepchnęła Aida za pomocą swoich niecodziennych zdolności. W tym samym też momencie Moire wyniosła Rebeccę z taką prędkością ,że wszyscy poczuli tylko wiaterek.
-Taak…to się zabawimy-oznajmiła ze złowrogim uśmiechem wiedźma
W tym momencie Maicca zmieniła się i rzuciła na jednego z łowców, drugim zajęła się Aida, potem wróciła Moire i wzięła na siebie trzeciego. Maicca zadrapała jednego tak ,że stracił przytomność , po czym zmieniła się w człowieka. Moire pożywiała się właśnie na jednym z nich, na to wilczyca pozwoliła ,ale przerwała Aidzie maltretującej innego z kmiotków.
-Ej Aida ..chyba już powinnyśmy iść..
-Bo..?!-rzuciła z takim gniewiem ,że w pomieszczeniu zamigotało światło
-Błagam!Przestań..
-Taak…a co robi Moire..?
-Ona musi..!-krzyknęła Mai
Aida bliska zabicia łajdaka przestała.
-Dziękuję…

-Powinnam z nim skończyć…
Info. Rozdział 4 zostanie dodany <niestety> dopiero za parę dni:-(

2 komentarze:

  1. jedno z niewielu opowiadań fantasy, które mnie zainteresowało :)cóż, u mnie zgoła inna tematyka ale i tak zapraszam sting-of-love.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń