-Zaczekasz
chwilkę? Muszę się na chwilkę stąd wyjść…-rzuciła Moire
-Masz do
wyboru moje towarzystwo i chcesz wyjść? Dziwna jesteś!-tym razem zażartowała
Aida
-Muszę się
dotlenić, dużo tu ludzi, a ja długo się nie pożywiałam…wiesz…-tłumaczyła
-Ok, zajmę
się tymi wszystkimi facetami sama. Uuuaaa…widzisz tego blondyna..?-zagaiła
wiedźma
-Ładny,
ładny…idę-rzuciła i wyszła całując w policzek Aidę.
Mimo iż na
to nie wyglądało Aida przyjaźni się z dziewczynami i gdyby trzeba było to naprawdę
dużo by dla nich zrobiła, choćby wymagało to ofiar.
-Cześć, nie
widziałam was wcześniej- przywitała się z Aidą Rebecca
-Tak, dosyć
dobrze mi szło unikanie Ciebie…-odchodziła jedząc wisienkę złapaną wcześniej ze
stołu
-Słuchaj!
Nie wiem co Ty do mnie masz, ale weź się uspokój, ja się chcę zaprzyjaźnić, a
Ty mnie cały czas atakujesz…-odparła w końcu zdenerwowana blondynka
-Oj jak
słodko…jest jeden mały problem , czy ktoś powiedział ,że ja szukam nowych
przyjaźni..?To ja dobieram sobie przyjaciół, nie na odwrót!-mocno wkurzona Aida
-Nie to nie,
będziesz żałować-rzuciła Reb
-Oj uważaj,
żebyś Ty nie pożałowała.
Mówiąc to
Aida przybliżyła się do Rebeccy w ogóle nie szanując jej prywatnej strefy, w
pomieszczeniu zrobiło się naprawdę zimno, a w barze wybuchło parę trunków.
Wtedy doszły
do nich Maicca i Moire, poczuły ,że coś się dzieje , że Aida coś robi…
-Hej!-rzuciły
podenerwowane w jednym momencie
-Witam!-warknęła
wiedźma nie odrywając wzroku o Rebeccy, ale powoli odsuwając się
-Dobra
koniec tego, Aida uspokój się, chodźcie na zaplecze.. trzeba parę spraw
obgadać-Maicca
-A powinnam
Cię posłuchać bo..?-przerwała kpiącym tonem Aida
-Po pierwsze
ogarnij się , po drugie chodź..!
-Mam jakieś
złe przeczucie-oznajmiła Rebecca
-To
znaczy?-Moire
-Po prostu,
z tym zapleczem, coś tam… , możliwe ,że….Ach nieważne -Reb
-Ruszcie
się! Chce się jeszcze pobawić-nakazała Aida
Weszły na
zaplecze i zaczęły rozmawiać i choć Aida cały czas była dla Rebeccy niemiła to
dziewczyny wiedziały, że w końcu przestanie.
-Dobra
idziemy- rzuciła Moire
W tym samym
momencie do pomieszczenia wpadło 3 facetów ubranych na czarno, o ile można ich
tak nazwać bo byli co najwyżej 3 lata starsi. Wszyscy ludzie stali w bezruchu, jakby ktoś rzucił na nich jakiś czar. Nieznajomi zaczęli strzelać z kuszy , wycelowali do Rebeccy i Maiccy.
Maicca
złapała strzałę ręką. Jako wilkołak miała super refleks oraz trochę większą
siłę fizyczną od zwyczajnej dziewczyny , można by ją porównać do siły dorosłego
mężczyzny. Strzałę lecącą do Rebeccy odepchnęła Aida za pomocą swoich
niecodziennych zdolności. W tym samym też momencie Moire wyniosła Rebeccę z
taką prędkością ,że wszyscy poczuli tylko wiaterek.
-Taak…to się
zabawimy-oznajmiła ze złowrogim uśmiechem wiedźma
W tym
momencie Maicca zmieniła się i rzuciła na jednego z łowców, drugim zajęła się Aida,
potem wróciła Moire i wzięła na siebie trzeciego. Maicca zadrapała jednego tak
,że stracił przytomność , po czym zmieniła się w człowieka. Moire pożywiała się
właśnie na jednym z nich, na to wilczyca pozwoliła ,ale przerwała Aidzie
maltretującej innego z kmiotków.
-Ej Aida ..chyba
już powinnyśmy iść..
-Bo..?!-rzuciła
z takim gniewiem ,że w pomieszczeniu zamigotało światło
-Błagam!Przestań..
-Taak…a co
robi Moire..?
-Ona
musi..!-krzyknęła Mai
Aida bliska
zabicia łajdaka przestała.
-Dziękuję…
-Powinnam z
nim skończyć…
Info. Rozdział 4 zostanie dodany <niestety> dopiero za parę dni:-(
jedno z niewielu opowiadań fantasy, które mnie zainteresowało :)cóż, u mnie zgoła inna tematyka ale i tak zapraszam sting-of-love.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńDziękujemy <3
OdpowiedzUsuń